"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).
„Puls Biznesu” z 16 stycznia 2017r. opublikował listę tysiąca „Działaczy Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Polski Razem oraz członków ich rodzin i znajomych, którzy za kadencji obecnego rządu objęli stanowiska w spółkach skarbu państwa, agencjach i innych instytucjach państwowych”. Jednocześnie gazeta przypomniała, że w roku 2012 opublikowała listy działaczy PO i PSL, członków ich rodzin i znajomych na państwowym garnuszku. Każda składała się z ponad 400 nazwisk. Tamte listy powstały po prawie pięciu latach rządów koalicji PO-PSL. Jak pisze „PB”, publikacja z tysiącem nazwisk nominatów PiS dowodzi, że obecnie rządzący już w rok przebili poprzedników, i to z nawiązką, że zarówno tempo, jak też intensywność zmian personalnych wprowadzanych przez PiS są rekordowe.
Coś jest na rzeczy. Z drugiej strony jednak, dane przytoczone przez „PB” świadczą jedynie o większej sprawności i determinacji aktualnie rządzących w żerowaniu na publicznych pieniądzach, nie zaś o fundamentalnych różnicach pomiędzy obozami politycznymi w sprawie politycznej korupcji i nepotyzmu.
Jan Wróbel, dziennikarz, publicysta, felietonista, historyk, nauczyciel, napisał: „PO i PiS, dwie partie zaskakująco kiedyś do siebie podobne i podobnie definiujące wroga (korupcja, zaśniedziały wymiar sprawiedliwości etc.), zbudowały sobie fałszywe tożsamości Rycerzy Dobra w walce z demonami. Jak to się stało, że Polacy, naród niestroniący od ironii i powszechnie narzekający na polityków, kupili te moralizujące bzdury, pozostanie tajemnicą socjologii i psychologii narodowej”.*
* Dziennik Gazeta Prawna, 30 grudnia 2016r.
O AUTORZE
Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.