"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).
Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, opiniując krytycznie dla poczytnego dziennika treść wydanego przez jeden z sądów apelacyjnych wyroku, stwierdził podsumowując swoje rozważania, że "otwarta pozostaje kwestia nie tylko odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale i karnej” sędziów, którzy wyrok ten wydali.
Michał Wójcik, kolejny z wiceministrów, dotychczas znany szerzej z racji zasług dla rozwoju rzemiosła niż z dokonań bliższych wymiarowi sprawiedliwości, w jednym z programów telewizji publicznej postanowił najwyraźniej w rewolucyjnym zapale przelicytować kolegę. Stwierdził, że ewentualna odmowa zawieszenia postępowania przed Sądem Najwyższym, wywołanego kasacją od postanowienia w sprawie umorzenia wywołanego głośnym ułaskawieniem, a zatem orzeczenie, które jeszcze nie zapadło - „skutkować może odpowiedzialnością karną” sędziów.
W obu wypadkach inkwizycyjny zapał panów ministrów dotyczył rozstrzygnięć sądowych określonej treści. W obu - rozstrzygnięć nie wychodzących naprzeciw publicznie głoszonym oczekiwaniom obozu rządzącego i będących krytyczną oceną skutków prawnych działań władzy publicznej.
Oczywiście nie przeszkadza to rządzącym odmieniać przez wszystkie przypadki niezawisłości sędziowskiej jako rzekomego przedmiotu ich nieustannej troski. Szczere to niczym zapewnienia o poselskim autorstwie projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i o zmianie Prawa o ustroju sądów powszechnych. I prawdziwe jak to, że w Holandii nie ma Rady Sądownictwa.
Pytanie: jak długo w przywoływanej jako reprezentatywny przykład Holandii, pozostałby na swoim stanowisku wysoki urzędnik ministerstwa sprawiedliwości, grożący publicznie sędziom odpowiedzialnością karną za wydanie takiego a nie innego orzeczenia?
Żartowałem, proszę nie odpowiadać.
O AUTORZE
Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.