RADEK BASZUK

TAK TO WIDZĘ...

15 maja 2019
DWIEŚCIE SŁÓW. RETROAKCJA I ZAKOCHANE DZIECIAKI

"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).

Od 13 lipca 2017r. każdy, kto mając wiarygodną wiadomość o usiłowaniu lub dokonaniu seksualnego wykorzystania małoletniego poniżej lat piętnastu, nie zawiadomi o nim niezwłocznie organu powołanego do ścigania - popełnia przestępstwo.

 

Zasadą prawa karnego jest zakaz retroakcji. Odpowiedzialności karnej podlega ten, kto popełnił czyn zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Prawo karne nie działa wstecz. Nie można skazać za czyn, który w czasie jego popełnienia nie był czynem karalnym. Tyle tylko, że w wypadku karalnego niezawiadomienia nie mówimy o karaniu sprawcy przestępstwa pierwotnego, w tym wypadku pedofilii, czy innego przestępstwa, pozostającego w ścisłym związku z przestępstwem pierwotnym. Norma sankcjonowana przewiduje odpowiedzialność karną tych, którzy nie uczestniczyli w popełnieniu takiego przestępstwa, ale mają o nim wiarygodną wiadomość i nie zawiadamiają organu powołanego do ścigania. To ważne. Nie czas popełnienia przestępstwa pierwotnego ani nawet czas pozyskania wiedzy o nim decydują o karalności, ale czas, w którym sprawca dysponuje wiadomością, a mimo to nie zachowuje się w sposób wymagany.

 

To zaś oznacza, że obowiązek denuncjacji dotyczy także przestępstwa pedofilii popełnionego przed 13 lipca 2017r., niezależnie od tego, czy osoba, która ma obowiązek zawiadomienia, weszła w posiadanie wiarygodnej wiadomości o nim przed czy po tym dniu. Data wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego wyznacza jedynie początkową granicę czasową czynu, jaki może zostać przypisany sprawcy karalnego niezawiadomienia.

 

Tyle mówi prawo. Nie trzeba w atmosferze moralnej histerii tworzyć nowego. Najwyraźniej jednak jego stosowanie wobec przedstawicieli organizacji, która stworzyła systemowe i instytucjonalne mechanizmy ukrywania przestępstw popełnianych przez jej członków, wymaga od władzy publicznej większej odwagi niż nasyłanie prokuratury i policji na zakochanych nastolatków. Układa się to w logiczną całość. Gdzieś już słyszałem, że to dzieci są winne. Podniesiemy kary i dopuszczalny wiek inicjacji seksualnej. Biskupi poczekają.

Bartosz Maciejewski Photography

O AUTORZE

Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.

ZALOGUJ ADMIN |© RADEK BASZUK 2020