RADEK BASZUK

TAK TO WIDZĘ...

15 października 2018
MAŁO INTELIGENTNY WYRAZ TWARZY

"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).

"Wrogość, jaką ja czy inni ateiści okazujemy czasem religii, ogranicza się tylko do słów — nie zamierzamy nikogo bombardować, nie chcemy obcinać głów, kamienować ani palić na stosie, nie szykujemy się do krzyżowania ani nie uczymy pilotażu, by wbić się w jakieś drapacze chmur wyłącznie z powodu rozbieżności teologicznych"

(Richard Dawkins)

 

 

W sierpniu 2012 r. na okładce tygodnika „Nie” opublikowano obrazek przedstawiający Jezusa ze zdziwionym wyrazem twarzy wpisanego w znak zakazu parkowania. Obrazek był ilustracją artykułu „Bóg umiera ze starości”, w którym napisano, że zmniejsza się liczba osób wierzących.

Prokuratura zarzuciła Jerzemu Urbanowi, że dopuścił do opublikowania w tygodniku "karykaturalnego wizerunku nawiązującego do wizerunku Jezusa z mało inteligentnym wyrazem twarzy" (to cytat z aktu oskarżenia, nie wymyśliłem tego) - czym obraził uczucia religijne sześciu osób.

 

Sąd uznając zapewne, że okoliczności czynu i wina sprawcy nie budzą wątpliwości (tego wszak wymaga prawo) wydał w roku 2013 wyrok nakazowy, skazując Urbana na tysiąc złotych grzywny. Oskarżonego to najwyraźniej nie przekonało, złożył sprzeciw.

W ubiegłym tygodniu, po pięciu latach procesu i zasięgnięciu kilku opinii biegłych, Sąd Rejonowy uznał, że Urban uczucia religijne obraził i skazał go za to na grzywnę w wysokości stu dwudziestu tysięcy złotych, obciążając kosztami sądowymi w kwocie dwudziestu ośmiu tysięcy. Sędzia, uzasadniając wydany wyrok, stwierdził, że oskarżony, pomimo przewidzenia skutków publikacji karykaturalnego wizerunku Chrystusa, godził się na to, że może obrażać uczucia religijne chrześcijan. „Nie sposób uznać, aby oskarżony z takim doświadczeniem życiowym nie zdawał sobie sprawy, z tego iż Najświętsze Serce Jezusowe jest przedmiotem kultu chrześcijańskiego” - wskazał.

 

Przyznam, nie wiedziałem. Z ciekawości sprawdziłem. Kult ten rozwinął się w kościele katolickim w efekcie objawień, jakich doznać miała w drugiej połowie XVII wieku francuska mistyczka Małgorzata Maria Alacoque. Charakter powszechny nadały mu decyzja Piusa IX z 1856r. i encyklika Leona XIII z 1899r. Jak na wiek biblii oraz dwa tysiące lat historii chrześcijaństwa, to relatywnie niedawno.

 

Samego Urbana nie poważam a do tygodnika „Nie” nie zaglądam. Nie z tego powodu, że jest obrazoburczy czy wulgarny. To samo w sobie nie byłoby przeszkodą. Nie robię tego, bo jest słaby. Nie zdążę przeczytać w swoim życiu wszystkich wartych tego tekstów. Nie widzę powodu, by tracić czas na kiepskie.

Zastanawia mnie to, że prokurator oskarża człowieka z tego powodu, że Jezus na obrazku ma niewystarczająco inteligentny wyraz twarzy. Podobnie jak to, że sąd wymierzający sprawiedliwość w imieniu świeckiego państwa rozważa, czy poddany jego władzy oskarżony w stopniu wystarczającym dla przypisania odpowiedzialności karnej opanował kanon doktrynalny i meandry kultu jednego z działających w tym państwie kościołów. Zastanawiam się też nad tym, z jakich powodów wina i społeczna szkodliwość czynu, mierzalne wysokością orzeczonej kary, od czasu wydania wyroku nakazowego wzrosły studwudziestokrotnie. Myślę też, że prawo karne jest ostatnim z instrumentów, którym państwo powinno ingerować w ludzkie emocje. Przynajmniej tak długo jak nie potrafimy odróżniać prawa do wolności przekonań religijnych od przekonania o braku prawa innych do ich krytyki lub negacji.

Bartosz Maciejewski Photography

O AUTORZE

Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.

ZALOGUJ ADMIN |© RADEK BASZUK 2020