RADEK BASZUK

TAK TO WIDZĘ...

09 grudnia 2018
UCZCIWIE CZY SZYBKO I SPRAWNIE

"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).

Ujrzał światło dzienne projekt zmian kodeksu postępowania karnego przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Po jednej z proponowanych zmian sąd będzie mógł pod nieobecność oskarżonego i jego obrońcy przesłuchać świadków. Prowadzenie postępowania dowodowego będzie możliwe mimo braku w aktach sprawy dowodu doręczenia zawiadomienia lub wezwania dla oskarżonego i jego obrońcy lub jeżeli zajdzie uzasadnione przypuszczenie, że ich niestawiennictwo wynikło z powodu przeszkód żywiołowych lub innych wyjątkowych przyczyn a nawet wtedy, gdy usprawiedliwią należycie niestawiennictwo. Prowadzenie postępowania dowodowego można zatem będzie wyobrazić sobie bez oskarżonego i jego obrońcy, także wtedy gdy ich nieobecność będzie nie tylko niezawiniona, ale nawet spowodowana przyczynami niezależnymi i nie uświadomionymi.

 

Oskarżonego lub obrońcę sąd będzie miał obowiązek wezwać lub zawiadomić o nowym terminie rozprawy, jeżeli termin ten nie był im wcześniej znany. Będą mogli najpóźniej na kolejnej rozprawie złożyć wniosek o uzupełniające przeprowadzenie dowodu przeprowadzonego już raz podczas ich nieobecności. Nie o jego ponowienie, ale przeprowadzenie uzupełniające, cokolwiek by to nie znaczyło.

Weryfikacja takiego wniosku przebiegać będzie dwuetapowo. Projekt przewiduje brak prawa do jego złożenia, jeżeli okaże się, że oskarżony lub obrońca byli o terminie rozprawy, na którym przesłuchano świadków, prawidłowo powiadomieni, a ich nieobecność była nieusprawiedliwiona. To jednak nie wszystko. Kiedy już ustalone zostanie ponad wszelką wątpliwość, że nie zostali oni prawidłowo powiadomieni o terminie rozprawy i ich nieobecność była jednak usprawiedliwiona, aby móc przesłuchać ważnego z ich punktu widzenia świadka, będą musieli przekonać sąd, że nie sam fakt, ale sposób przeprowadzenia dowodu naruszał gwarancje procesowe, w szczególności prawo do obrony. Jeśli się uda, sąd w swej łaskawości przeprowadzi dowód, ale tylko uzupełniająco, w zakresie, w którym wykazano naruszenie gwarancji procesowych. Jeśli się nie uda, wniosek nie zostanie uwzględniony.

 

Byśmy mogli jednak snuć rozważania na temat tego, czy i z jakich powodów wniosek zostanie uwzględniony, oraz na czym polegać miałoby takie uzupełniające przesłuchanie świadka, musimy przyjąć karkołomne założenie, że do kolejnego terminu rozprawy dojdzie. A tak wcale być nie musi. Już dzisiaj obecność oskarżonego na sali rozpraw w trakcie procesu, poza nielicznymi wypadkami wskazanymi wyraźnie w ustawie, jest jego prawem, nie obowiązkiem. Procedura przewiduje w takich sytuacjach możliwość odczytania protokołów wyjaśnień i prowadzenie postępowania dowodowego pod jego nieobecność a także wydanie wyroku na tej samej rozprawie. Być może z odległej perspektywy Ministerstwa tego nie widać, ale w sądach zdarzają się sprawy karne, które można osądzić na jednym terminie. Możliwa jest także sytuacja, kiedy nieobecność dotyczy kolejnej lub jednej z kolejnych rozpraw. Na nieszczęście takiej, na której może dojść do przesłuchania świadków, zamknięcia rozprawy i wyrokowania. Czy rozwiązanie projektu, przewidujące w tym wypadku obowiązek wezwania lub zawiadomienia o nowym terminie rozprawy, wystarczy? Wtedy, gdy konieczne będzie kontynuowanie postępowania, tak. Co jednak, jeśli konieczne nie będzie? Przepisy o przerwaniu lub odroczeniu rozprawy nie ulegają zmianie. Nie przewidują w takiej sytuacji obowiązku wyznaczenia nowego terminu. To uznaniowa decyzja sądu.

 

Będzie szybciej i sprawniej. Czy sprawiedliwie i uczciwie? Blisko siedemdziesiąt lat temu autorzy Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności doszli do wniosku, że każdemu oskarżonemu o popełnienie czynu zagrożonego karą należy zapewnić co najmniej prawo do bronienia się osobiście lub przez obrońcę oraz do przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków oskarżenia. Najwyraźniej także te historyczne już i minimalne standardy rzetelnego procesu są dla nas zbyt wysokie.

 

Do standardów wyższych, kształtujących współczesny porządek prawny państw europejskich możemy tylko tęsknić. Polskie władze nie wdrożyły dwóch fundamentalnych dla procesu karnego Dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady. Pierwsza dotyczy prawa dostępu do adwokata, druga wzmocnienia niektórych aspektów domniemania niewinności i prawa do obecności na rozprawie. Obie przyznają jednostce w sporze z państwem gwarancje idące dalej niż te, które wynikają dzisiaj z prawa polskiego. Postanowienia pierwszej powinny znaleźć się w kodeksie postępowania karnego już w listopadzie 2016r., drugiej w kwietniu tego roku. O obu wielokrotnie pisano. Interweniował w ich sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich. Doczekaliśmy się. Ministerialny projekt już w pierwszym zdaniu obwieszcza triumfalnie, że ta właśnie ustawa w zakresie swojej regulacji realizuje postanowienia obu dyrektyw. Jednak w żadnym ze zmienianych przepisów projekt nie ociera się nawet o rozwiązania w nich zawarte. Nie chodzi o to, czy realizuje je prawidłowo, czy wadliwie. Po prostu zbiór rozwiązań zawartych w projekcie i zbiór postanowień obu dyrektyw w najmniejszym stopniu nie  krzyżują się, nie mają zbioru wspólnego.

 

Chyba, że przesłuchiwanie świadków w czasie niezawinionej i niezależnej od oskarżonego i obrońcy nieobecności uznamy za wzmocnienie prawa do obecności na rozprawie. Tak, wtedy ma to sens.

 

„Pewnego dnia Partia ogłosi, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy będą musieli w to uwierzyć. Prędzej czy później właśnie do tego dojdzie, taki krok był logicznym następstwem dotychczasowej linii. Ideologia Partii negowała pośrednio nie tylko świadectwo zmysłów, lecz samo istnienie świata zewnętrznego. Za największą herezję uznawano zdrowy rozsądek (…) Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że istnieje siła grawitacji? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować - co wtedy?”  (George Orwell, Rok 1984).

 

Bartosz Maciejewski Photography

O AUTORZE

Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.

ZALOGUJ ADMIN |© RADEK BASZUK 2020